Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

Rozdział 12

Następny dzień, cały przesiedziałam nad papierami.    Musiałam obliczyć wszystkie sumy, różnice itd.  związane z przedstawieniem.   Nim się obejrzałam na zegarze  dochodziła 20:00. Wtedy zadzwonił mój telefon. - Halo?! - odebrałam rozdrażniona ilością papierów czekająch na wypełnienie. - Co ci jest? - usłyszałam w słuchawce ciepły głos mojego szwagra. - Nic. - odparłam, nie do końca zgodnie z prawdą. - Przecież słyszę... - głosem niedowiarka naciskał, bym mu powiedziała. Westchnęłam głośno. - Mam masę papierów i... - I dlatego cię nie było na kolacji... - dokończył za mnie. - Ale do 23:00 na pewno będę w domu - zapewniłam go. - No, ja myślę - usłyszałam nutkę niezadowolenia w jego głosie - Ale potem będziesz wracać normalnie... - Taaaaa... - odpowiedziałam niepewnie.   I tu jest problem. Papiery zbierały się już od czasu kiedy wróciłam do Buenos Aires, a ja mam czas na uzupełnianie ich, tylko wieczorami. Rozłączyłam się i wróciłam do rozlic...

Poważna Sprawa

Jak głosi tytuł: mam do Was kilka dość istotnych spraw do ogłoszenia.   Po pierwsze : Rozdziały . Z powodu moich zajęć dodatkowych (hiszpański dodatkowy, Zbiórki ZHP, Basen) i szkoły, nie zawsze mam czas na pisanie (czego bardzo żałuję).   Więc rozdziały będą... *Werble* Nie RZADZIEJ, ale po prostu trochę krótsze. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.   Po drugie: Komentarze!!! Ja wiem, że niektórzy z Was wchodzą na bloga; mówią "O, nowy rozdział"; czytają i wychodzą. Ja też tak czasem robię, jak np. Muszę się nauczyć na matmę.   Ale potem wracam i piszę w komie nawet jedno głupie zdanie np. "Super rozdział, czekam na next!!! ;)"   Słowem: Zostawiajcie czasem komentarze... bo są ludzie, którzy zostawią koma pod każdym postem, a są ludzi...

Rozdział 11

  Zobaczyłam Olgę tańczącą na stole. Ramalla skaczącego po scenie. Gregoria ubranego w sukienke baletową i Beta... leżącego na środku hamaku. Syna ojca kuzyna taty Germana który robił...sama nie wiem co i wielu innych...                                                                 ***      Otworzyłam oczy obudzona promieniami niedzielnego słoneczka. Spojrzałam na coś, lub kogoś leżacego obok mnie, na kanapie i stwierdziałam, że to German. Nie miał na sobie koszuli. Ja natomiast nie miałam na sobie sukienki. Spojrzałam przestraszona w d...

Rozdział 10

Całował mnie tak, jak jeszcze nigdy. Delikatnie, a za razem tak namiętnie... Nasze wargi idealnie ze sobą współgrały, po tak długiej "rozłące". Gdy skończyliśmy spuścił głowę i szepnął: - Przepraszam... Nie powinienem... - Racja, nie powinieneś - przerwałam mu - Ale NIGDY, nie przepraszaj ŻADNEJ kobiety za pocałunki. Chyba, że kogoś nimi krzywdzisz... - również szeptałam. Objęłam go mocniej, a on uśmiechnął się słabo.   Po kilku kolejnych, szybkich, już, tańcach, w końcu usiadłam. I już po chwili wznosiliśmy toast za "Wielką Miłość".                                       ...

Rozdział 9

  Następnego dnia obudziłam się w doskonałym humorze. Mimo to cholernie nie chciało mi się wstawać. A może udam, że jestem chora? Że zasłabłam? Albo, że kompletnie zapomniałam o uroczystości? Taaaak… to mogłoby przejść… NIE! Angie, o czym ty myślisz!? German cię bardzo lubi, będzie mu przykro jak nie przyjdziesz!   Wstałam, ubrałam jakieś szorty i koszulkę z wielkim znakiem Insigni Śmierci i zeszlam do kuchni. Zegar na piekarniku wskazywał 7:00. Nalałam sobie mleka do miski i wsypałam moich, Ramalla i Federica ulubionych płatek i zaczęłam jeść. Po krótkiej chwili mą uwagę przykuł… MEGA TORT! Nie był dokończony, to oczywiste, ale nawet bez lukrowych ozdób wyglądał fantastycznie. Wtedy weszła Olga i zaczęła ozdabiać to cudo kokardkami i kwiatkami z lukru, wiórkami czekolady i tak dalej. Szybko mnie wygoniła, mając dość moich rąk, plątających się bez przerwy i przeszkadzających w „Tworzeniu sztuki”.   Poszłam więc do gabinetu Germana. Nie zastałam go t...