Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

Rozdziała 67

Obraz
  Uśmiechał się ukazując pożółkłe zęby i już miał rzucać kolejnym ostrzem, tym razem w Germana, kiedy Pablo i Kate rzucili się do ucieczki ciągnąc za sobą osłupiałego inżyniera. - STAĆ! – usłyszeli za plecami, ale nie mieli zamiaru dostosowywać się do poleceń. Mknęli przez zarośla niczym jakieś dzikie zwierzęta z siłą, której dodawała im buzująca adrenalina. Nie słyszeli już za sobą kroków mężczyzny, ale nie chcieli ryzykować. Tych zbirów mogło się w lesie chować o wiele więcej. Przystanęli na chwilę aby odsapnąć. Postanowili się rozdzielić. Kate pobiegła na północ, a German i Pablo mieli się kierować na wschód. Ruszyli w wyznaczonym kierunku. Usłyszeli za sobą kroki. To było jak jakiś koszmar. Zza drzew wybiegło dwóch gości, którzy koniecznie chcieli ich załatwić na „cacy”. - Biegnij German!!! – zawołał Pablo i razem ruszyli przed siebie. Wtem ledwo wyhamowali – znajdowali się tuż nad urwiskiem. To był koniec. - To koniec! – zawołał German patrząc w dół. – Tu jest dwa...