Rozdział 17
- German. Ja nie mam pięciu lat - przypomniałam mu odchylając głowę. - No tak. No tak... jasne... ale... miałem się tobą opiekować i mi nie wyszło. Uśmiechnęłam się lekko i mocniej go objęłam. - To nie jest twoja wina - odparłam. - Jakbym po ciebie podjechał, to by ci nic nie było - obwiniał się. Kochany jest, gdy się o mnie tak martwi. Po godzinie wróciła Olga z zakupów, a chwilę później Federico, Viola i Ludmiła. Ich reakcja na mój widok była bezcenna: - ANGIEEEEEEE!!! - rzucili się na mnie mocno tuląc. Olga wycałowała mnie w oba policzki. Przed kolacją zeszłam do kuchni pomóc Oldze. Krojąc warzywa rozmawiałyśmy o tym co jej się dziś w sklepie przydarzyło. Kolacja wyszła wyśmienita, a...