Posty

Ostatni post

Rozdziala 79 "Jak się o tym dowiedziałeś?"

Na wstepie przepraszam, za to ze nie ma polskich znaow w pewnych miejscach. Komputer mi nawala. - Czekaj... Co?! - zapytałam niedowierzając w jego słowa. - Wiem. Też byłem w szoku to jest normalne, ze jesteś zaskoczona. - mówił spokojnym glłosem. Siedząc na fotelu odchyliłam się do tyłu i czekałam aż mnie poinformuje jakie są jego plany co do Violetty? Znowu ją będzie chciał wywieźć do Kataru? Czy może wprowadzi jej areszt domowy? A ciekawe jak się dowiedział... Tyle razy powtarzałam violi aby lepiej pilnowała swojego pamiętnika. - Jak się o tym dowiedziałeś? - w końcu zadałam dreczace mnie pytanie. - Od przyjacółek Violetty. Wraz z jego słowami fala gorąca uderzyła we mnie. Czy to możliwe, ze Violetta niesłusznie ufa Fran i Camili? - Jak to? - Rozmawiały pod szafkami, przechodziłem i niechcący usłyszałem. - wyjaśnił. Uf, przynajmniej tyle ze same mu nie wygadały. ZARAZ, CO? PODSŁUCHAŁ?! - Jak to podsłuchałeś? - zapytałam nerwowo. Wziął łyk swojej kawy i spojrzał mi prosto ...

Rozdziała 78 „Co teraz będzie?”

No nie. Nie mogłam w to uwierzyć. Stał przede mną. Taki... prawie idealny. Gdyby nie to że miał na sobie zwykły T-shirt i dresy wyglądałby jakby nic niezwykłego się nie działo.  - Co tutaj robisz? - zapytałam.  - To ja was zostawię. - powiedział szybko Pablo i już chciał się kierować w stronę wyjścia, ale ja szybko na niego spojrzałam.  - Nie. Zostań. Bo inaczej mu coś zrobię. - powiedziałam cicho z małymi przerywnikami brzmiącymi jak niepotrzebne kropki na końcu zdań.  - Angie... - Ja go rozszarpię, rozumiesz? - powtórzyłam do mojego przyjaciela. - Brawo. Jeden pieprzy uczennicę, drugi jest uciekającym panem młodym. Mogę wiedzieć co wam obydwóm ODBIŁO?!   - Ale... Angie... - To jest jakieś cholerne Kac Vegas, czy jak?! - dalej krzyczałam udając że nie słyszę ani mojego szwagra, ani przyjaciela. - To ja jednak was zostawię. Do poniedziałku. - pożegnał sie Pablo i poszedł korytarzem kierując się do wyjścia głównego.  - Angie... ...

OGŁOSZENIE

Czołem moi dorszy Czytelnicy! :D Ostatnio wpadłam na pomysł przeniesienia opowiadana na Wattpad. Jest to głównie ze względu na to, że mam zepsuty komputer i telefon to jest aktualnie moje jedyne narzędzie pracy i o wiele łatwiej dodaje mi się tam rozdziały niż tutaj. Jako że jestem zwolenniczką demokracji robię małą ankietkę która ma odpowiedzieć na kilka moich pytań jednocześnie. 1. Przede wszystkim - przenosić opowiadania na wattpad? 2. Jeśli już przenosić to wraz z poprze dniami rozdziałami czy po prostu kontynuować to opowiadanie na tamtej stronie? 3. I po trzecie czy może zrobić tak, że będę wrzucać rozdziały i tutaj i tam? Jeśli ktoś nie ma konta na Wattpad i woli być anonimkiem to będzie to dla niego spoko opcja, a kto ma takie konto będzie otrzymywał powiadomienia o nowych postach, a rozdziały będą zamieszczane w przysptepny dla niego sposób.   W pasku menu z lewej strony macie tą ankietkę, więc spokojnie zastanawiajcie się i wybierajcie Będę Wam bardzo wdzięczna Be...

Rozdziala 77

Obraz
  Dwa dni minęły w prędkością światła. German nie dawał znaku życia oprócz jednej nieudanej próby zatelefonowania, którą wykonał kiedy ja miałam co innego do roboty niż gadanie nim przez telefon bo jest cholernym tchórzem. Miałam nadzieje, z resztą chyba tak samo jak Pris, że wróci w najbliższym czasie, ale jak na razie się na to nie zapowiadało. Jedliśmy z Pablo obiad, który sam przygotował w piątkowe popołudnie, kiedy zaczął się ten nieprzyjemny temat.  - Nie masz zamiaru do niego odzwonić? - zagadnął.  - Nie? Po co? Żeby się po raz kolejny dowiedzieć, że jemu jest ciężko bo nie potrafi się zdecydować na ślub. On jest śmieszny. Niech wróci i się wytłumaczy jak prawdziwy facet, a ściemnia i lawiruje. - ta wyczerpująca wypowiedź uciszyła mojego przyjaciele, który szybko wrócił do nawijania makaronu na widelec wbijając wzrok w talerz.  - Myślisz, że wróci? - zapytał po kilku minutach dopijając resztę wina, które zostało mu w kieliszku.  - Myślę, że...

Gdzie rozdziały?!

Żyje, żyje. Spokojnie. Ostatnio brakło mu czasu, ale nekścik się pisze, a więc do soboty powinien się pojawić. Wiem, wiem z reguły nie jestem słowna, ale tym razem na prawdę się postaram. Obiecuje :* Besos ~ Kasiunia ;)

Rozdziała 76 "Czy ty jesteś w stanie pojąć to, że jeśli ktoś się o tym dowie, to jesteś skończony?"

Obraz
  Szłam korytarzem Studio kierując się do schowka na miotły. Wiem, że to należy do obowiązków pań sprzątających, ale piach i ziemia jaką dzisiaj naniosły buty wydawały sobą ohydny zgrzyp, którego nie jestem w stanie strawić. Otworzyłam drzwi od schowka i w półmroku zobaczyłam dwie postacie. Chłopak i dziewczyna, którzy najwyraźniej byli w trakcie robienia "czegoś". - Och, bardzo przepraszam. - powiedziałam szybko i już chciałam zamknąć drzwi, żeby nie wybuchnąć śmiechem, kiedy zobaczyłam profil Pablo - wszędzie bym go poznała, nawet z kilometra ciemną nocą.  Ale najgorsze było później, bo ta "dziewczyna", z którą on tam był to była INES.  - Angie, ja ci wyjaśnię... bo... - jąkał się Pablo starając się wytłumaczyć tę trudną sytuację.  Byłam w szoku. Nie. Co ja gadam? Byłam wściekła i tak przerażona tym co zobaczyłam, że miałam ochotę zapaść się pod ziemię.  - Ines? Zdaje się, że masz teraz lekcję tańca, z Gregorio. - powiedziałam do dziewczyny i patrzył...

Rozdziała 75 "Wygodniejsze jest łóżko u ciebie w sypialni?"

Zadzwoniłam dzwonkiem. Zero odpowiedzi. Jeszcze raz. Usłyszałam kroki i w końcu drzwi zostały mi otworzone.  Stanął w nich Pablo w samych bokserkach i narzuconej koszuli.  - Cześć.  - Hej, mogę? - zapytałam i weszłam do jego domu zanim zdążył odpowiedzieć.  Wkroczyłam do salonu, kiedy ona zamykał za mną drzwi. I wtedy mnie wmurowało w podłogę. Zobaczyłam kobietę. W samym ręczniku. Stojącą na środku jego salonu.  - Eeeee... mam nadzieję, że nie przeszkadzam. - powiedziałam w końcu i wyciągnęłam dłoń do nieznajomej. - Angie jestem. Przyjaciółka Pablo.  - Alex.  Zapadło niezręczne milczenie.  - To może się czegoś napijesz? - zapytał nagle mój przyjaciel i pociągnął mnie do kuchni.  Nie ciągnęłam tematu tej kobiety. Ani skąd jest, ani kim dla niego jest... miałam nadzieję, że sam mi to powie.  Kiedy wróciliśmy do salonu, Alex była już kompletnie ubrana, a na ramieniu miała zawieszoną torebkę.  - To ja wychodzę. Ra...