Rozdział 4

Olga już coś pichciła, gdy weszłam następnego dnia, rano, do kuchni. Ze zdumieniem spojrzałam, że robi DESER.
- Olgo... - zaczęłam patrząc jak myje truskawki.
- Witaj, Angie! - przywitała mnie gosposia.
- Czemu tak wcześnie robisz deser? Do kolacji daleko.
- Jest bardzo czasochłonny. - odpowiedziała krótko kobieta.
Spojrzałam na owoce. Były cudne. Wielkie, czerwone truskawki, aż same się prosiły, by je zjeść.
Zaczęłam, więc, podkradać je gosposi, gdy się odwracała.
- Angie! ... Zostaw moje truskawki w... no! - pacnęła mnie ścierką. Wtedy wszedł German.
- Dzień dobry, Olgo. - przywitał się.
- Dzień dobry, panie Germanie. - odpowiedziała i dodała z uśmiechem -  Niech pan jej coś powie, bo mi wszystko wyje i nie będzie nic na deser! - zamachnęła się gdy kolejna truskawka wylądowała w moich ustach.
Pan domu zachichotał pod nosem, objął mnie od tyłu w talii i  pocałował w policzek.
- Dzień dobry, Angie... zrobiłabyś mi kawy? - zamruczał prosto w moje ucho.
- TAK! Zajmij się robieniem kawy i zostaw moje truskawki! - wykrzyknęła Olga udając oburzenie.
Ja natomiast byłam zaskoczona nagłym przypływem czułości. Jeszcze wczoraj było zwykłe "Dzień Dobry", a dziś...
  Zrobiłam dwie filiżanki mocnej kawy i usiadłam obok mojego szwagra podając mu jedną.
- Jak tam Studio? - zapytał, a ja opowiedziałam mu o naszych problemach. Ku mojemu zaskoczeniu zaoferował swoją pomoc.
- Nie German... nie musisz... - zaczęłam się jąkać.
- Ale chcę - odpowiedział szybko.
- German! - upomniałam go - Ty masz teraz na głowie zaręczyny. Jak będę potrzebować twojej pomocy to dam znać - ostatnie zdanie wypowiedziałam trochę uspakajającym tonem.
- Na pewno?
- Tak - zapewniłam go  i spojrzałam mu w oczy. Były niesamowite. Jak on cały. Jego oczy... mmmmm... Jego silne ramiona... ach... Jego usta... Takie moje osobiste Trójmiasto.
ANGIE! Nie twoje, tylko Priscilli! - zbeształam się i bez słowa ruszyłam do jadalni.
Po śniadaniu razem z Violą i Ludmiła poszłyśmy do Studia.

Na miejscu weszłam do pokoju nauczycielskiego. Beto jak zwykle był tak zaaferowany jakimś kolorowym pisemkiem, że nie zwrócił na mnie uwagi. Wzięłam swoje dokumenty i ruszyłam na zajęcia.

                                    ***
Po lekcji weszłam do pokoju, gdzie przy stole siedział Gregorio, a na przeciwko niego... German.
- Hej, o co chodzi? - spytałam siadając obok szwagra.
- Pan Castillo zgodził się nam pomóc - wytłumaczył Gregorio.
- Angie, oboje wiemy, że matma nie jest twoją dobrą stroną, a mimo wszystko jesteś tutaj księgową. - ciągnął - postaram się wam pomóc, aby nie wszystko spoczywało na twojej głowie - skończył uśmiechając się uroczo.
Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Dobra. Ja idę na lekcje - przerwał tę nieznośną ciszę Gregorio - Angie, pokaż mu co i jak - polecił mi i wyszedł.
  Spojrzałam na mojego Germana... znaczy szwagra i w momencie rzuciłam mu się na szyję.
- Dziękuję - szepnęłam mu do ucha, a ten delikatnie objął mnie w talii.
Wyswobodziłam się z jego objęć i razem wyszliśmy z pokoju.
Po robocie wróciliśmy w piątkę (Ja, German, Ludmiła, Viola i Federico) do domu, gdzie Olga czekała na nas z kolacją.

- Gdzie się dziś podziewałeś, kochanie? - spytała Priscilla uśmiechając się sztucznie.
- To tu, to tam... - odpowiedział moj szwagier wymijająco.
Najwyraźniej German nie chce, by Priscilla wiedziała o jego pracy w Studio.
  Po kolacjy chwilę po plotkowałyśmy w Violą i poszłyśmy spać.

                                   ***
Gdy skończyłam nakrywać do śniadania weszły Ludmiła i Viola. Po chwili dołączył Federico. Brakowało jeszcze Germana i Priscilli.
Już miałam usiąść, kiedy Ludmiła powiedziała:
- Angie, usiądź obok mnie. - i poklepała krzesło przypisane Priscilli
Byłam zaskoczona tą propozycją, ale nie zdążyłam czegoś powiedzieć, bo...
- Ludmiła, Angie zawsze siedzi obok mnie! - zaprotestowała Violetta.
- Violu, kochanie - zaczęła sarkastycznie blondynka - to właśnie jest monotonnia, której za wszelką cenę chcemy uniknąć.
Ramallo już chciał coś powiedzieć, ale tym razem jemu przerwano.
- Ludmi, kochanie - moja siostrzenica świetnie naśladowała ton Ludmiły - na święta zawsze są prezenty. To takie monotonne. Może w tym roku ich nie będzie?!
- Święta to tradycja, więc trochę głupi przykład - żąchnęła się blondynka - poza tym co ci szkodzi, co? Przecież Angie nie jest twoją własnością!
- Co to za krzyki?! - zapytał German wchodząc do jadalni.
Olga i Ramallo wzruszyli ramionami. Szwagier spojrzał na mnie, a ja wskazałam głową dziewczyny.
- ...no właśnie, jest moją ciocią!
- A moją nauczycielką!
- Moją też!
- CISZA! - uciszyłam obie - mam dwa boki i mogę siąść między wami!
Spojrzały po sobie i w milczeniu przesiadły się, każda tak, aby siedzieć obok mnie. Wtedy do jadalni weszła Priscilla. Zatrzymała się i zastygła bez ruchu patrząc po nas wszystkich.
  - Ludmiła! Czemu zmieniłaś miejsce? - zapytała nerwowo siadając obok Germana.
Ludmiła sięgnęła po tosta i odparła:
- Bo... eeeee... Bardzo lubię Angie i chciałam obok niej usiąść. Tyle.
- Aham. Ale to ja jestem twoją mamą. - oburzyła się lekko kobieta.
- Kochanie, ale w czym problem? - zapytał ją mój szwagier.
Jego dziewczyna natychmiast zmieniła wyraz twarzy. Uśmiechnęła się sztucznie do mnie, Violi i odparła:
- W niczym. Po prostu to nagła zmiana. Zawsze MOJA córka, siedziała obo MNIE.
- Priscilla, przecież to nic złego, że obie kochamy Angie. - odpowiedziała jej Viola uśmiechając się do Ludmiły i sięgają po dżem.
  Zrobiło mi się miło. Nawet Ludmiła woli mnie od Priscilli.
Uśmiechnęłam się do niej równie sztucznie, jak ona do mnie.
Po skończonym śniadaniu wzięłam jabłko i całą czwórką ruszyliśmy do Studia.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - 
Siemka! W tym tygodniu rozdział szybciej bo ostatnio nie było :[
Jak tam nastroje wakacyjne? Pogoda u Was? Ja w niedzielę wyjezdżam na Mazury i nie wiem, jak będzie z Wi-Fi :D
Nie ma to jak być bardziej docenianym od Priscilli ;)
                           ~ Kasiula ;)

Komentarze

  1. Siemka,siemka. Rozdział super:-D :-D. Pogoda do dupy,oby tobie tam na Mazurach dopisala xdd. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, dziękuję ;) Co do pogody - nie przejmuj się, ona lubi nam robić na złość ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. <3 Ja też wolę Angie od Priscilli XD Jedyne czego brakuje mi w Twoim blogu, to przycisku "kolejny post"
    ~W~

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdziała 38 Dobra. Zabrakło Wam 2 komów, ale znajcie moje dobre serce.

Rozdziała 39

Rozdziała 47.