Rozdziała 59

Popatrzyłam na Germana, a on na mnie. Nie mogłam uwierzyć w to co robię. Właśnie będę grzebać w czyimś pokoju. 
- Dobra. Najpierw tu trochę przewietrzmy. - zarządził Pablo i otworzył balkon na oścież. 
- Ja przejrzę ich łazienkę. - odparł German podchodząc do mebla. 
Nie wiem po co chciał przejrzeć ich kibel, ale nie miałam siły go odwodzić od tego pomysłu. 
Mój wzrok padł na biurko i papiery, które zsunęły się z blatu wraz z podmuchem wiatru. Podniosłam kartki i...
- No nie! To jest jakiś żart! - krzyknął German, który zajrzał mi przez ramię. 
- O co chodzi? – zapytał Pablo wchodząc z balkonu.
- Oni… to są notatki dotyczące NASZEJ zagadki! – krzyczał German.
- Ciszej. Nie muszą wszyscy wiedzieć. Ale jak to? Angie? – Pablo delikatnie wyciągnął z moich rąk papiery i zaczął przeglądać.
Ja stałam i patrzyłam w okno. To jest… oburzające. Skąd oni wiedzą, że… Ech…
- Brawo. Ciekawe kto wypaplał. Francisco, czy ten drugi? A może ten który cię podrywał na dole?! – German podniósł głos.
- A ty co? Zazdrosny? A może to ty opowiedziałeś o tej wyprawie tej swojej blondi, w barze?! Hmm?
- Pablo, uważaj sobie! Bo nie ręczę, za…
- Uspokójcie się! Musimy się teraz zastanowić co wiemy i jakie mam szanse, oraz ile oni wiedzą. – przemówiłam im do rozsądku – Po pierwsze, możemy od razu założyć, że wiedzą czego szukać w tym hotelu i wyruszyli na dalsze poszukiwania.
- Wyruszyli w stronę tego pomnika. – odparł Pablo.
- Świetnie. – usiadłam na idealnie pościelonym łóżku i zajrzałam do notatek. – W takim razie zamkniemy teraz pokój, rozdzielimy się i przejdziemy po hotelu. Może ktoś z nas coś zauważy.
Mężczyźni pokiwali głowami.
Po kilku minutach jechałam już windą na sam parter i skierowałam się w stronę recepcji.
Bingo. Przy komputerze siedział ten sam chłopak, który dał mi kartę do pokoju 311.
- Hej. – uśmiechnęłam się uroczo i oparłam o wysoką ladę.
Chłopak natychmiast wstał i ucałował grzbiet mojej dłonie.
- Cześć. – pokazał rząd białych zębów. – Znowu zgubiłaś klucz do pokoju?
- Nie. Ale ostatnim razem go znalazłeś. Więc chyba muszę ci się odwdzięczyć. – rozejrzałam się po holu.
- Okej. Kolacja? Dziś wieczór ma wolne. – szepnął.
- Idealnie. O siódmej będę czekać tu, na dole.
- Nie będziesz musiała czekać ani minuty. – zapewnił mnie.
- Sprawiasz wrażenie, jakbyś był u siebie w domu. Tak swobodnie się tu czujesz… Ile tu już pracujesz?
- Pracuję trzy lata. Ale mój dziadek jest właścicielem tego hotelu, więc gdy byłem mały często tu przychodziłem. Niektórzy z obsługi pamiętają mnie, z czasów kiedy miałem 7 lat i popołudniami biegałem korytarzami tego hotelu. – odpowiedział.
- Aha… ten hotel ma pewnie ciekawą historię… - ciągnęłam temat.
 - Tak. Ale resztę ci opowiem dziś wieczór. – odrzekł tajemniczo.
- Nie mogę się doczekać… - cmoknęłam go w policzek i bez słowa pobiegłam do windy, w której właśnie znikał mój szwagier.
- W co z nim pogrywasz? –zapytał kąśliwie.
- O co ci chodzi? Robie to, żeby wyciągną jakieś przydatne informacje. A ty się nie wtrącaj, proszę... – upomniałam go, ale sama nie mogłam uwierzyć  w to co robię. Gdyby mnie tak ktoś zrobił oburzałabym się, a teraz sama chcę kogoś wykorzystać. Ale cóż… cel uświęca środki.
- A może jestem zazdrosny? – zasugerował, kiedy wychodziliśmy z windy i kierowaliśmy się do pokoju.
- Nie bądź śmieszny. O mnie? –zapytałam dopiero kiedy byliśmy w pokoju. Pablo jeszcze nie wrócił.
- T-tak. – odpowiedział, a głos lekko mu zadrżał.
- Przypominam ci, że twoja narze…
- Ale jej tutaj nie ma… - stwierdził i nachylił się do mnie.
Jego usta jak zwykle smakowały cudownie. Tak cudownie, że miałam wrażenie że latam…
- Masz narzeczoną, German. Za kilkanaście dni bierzesz ślub – przypomniałam mu, gdy skończyliśmy.
- Ale jak na razie jestem tutaj. Nie jestem jeszcze żonaty i mam przy sobie ciebie… - wymruczał uwodzicielsko.
- Koniec tego dobrego. Jak cię tak rozrywa energia, to możesz jechać do naszego hotelu i przywieźć  mi sukienkę. Jest w mojej walizce.
- Wzięłaś ze sobą SUKIENKĘ? – zapytał zaskoczony.
- Ja muszę być przygotowana na każdą okazję. – odpowiedziałam.
Kilka godzin później czekałam już na mojego… opowiadacza o hotelu.
Gdy tylko o 19:00 stanęłam w holu natychmiast do mnie podszedł i wyszliśmy z hotelu na oświetlone ulice i skierowaliśmy się w stronę centrum, gdzie mieliśmy zamiar coś zjeść.

- …ale wiesz, to nie jest jedyna, naprawdę dziwna, rzecz w tym hotelu. Hahah…
Siedzieliśmy w jednej z wielu restauracji i zajadaliśmy jakieś lokalne danie.
Musiałam mu w końcu opowiedzieć o zagadce mojego wuja, aby mógł mi pomóc w rozwiązaniu zagadki.
- Okej… ale! Nie możesz nikomu powiedzieć. Tylko ty, szwagier i przyjaciel. Nikt poza tym. – uprzedził mnie.
- Jasne. – przytaknęłam szybko.
Jego mina spoważniała. Napił się wody i powiedział:
- Cały sekret polega na portretach. – mówił półgłosem. – Kojarzysz te portrety wiszące w korytarzach?
- Tak.  – odpowiedziałam krótko.
- Za którymś z nich jest wskazówka, to pewnego… schowka? Tak to chyba można nazwać.
- A coś więcej? – dopytałam zaciekawiona.
- Nie wiem niczego poza tym. A, i radziłbym wam zajrzeć pod obrazy nocą, a nie za dnia.
- Bo?
- Większa szansa, że się komuś rzucicie w oczy… - mruknął.
  Całą drogę powrotna rozmawialiśmy i prawie całkiem zapomniałam o portretach.
Szliśmy pustą plażą. Tylko bliżej deptaka, w kawiarniach i barach siedzieli turyści i miejscowi popijając drinki, szampany i soki w ładnie oświetlonych lokalach.
Nim się obejrzałam już stałam w holu i żegnałam się z Pedro, bo tak miał na imię.
Gdy zniknął za rogiem pobiegłam jak wariatka do windy i wcisnęłam guzik z numerem „3”.
Po kilku minutach wpadłam jak głupi do pokoju.
Zobaczyłam Germana w samym ręczniku na środku pokoju.
- Wybacz. Myślałem, że wrócisz później. – uśmiechnął się głupio.
- Spoko, nie musisz się ubierać. – starałam się nie zerkać na jego klatę – A ja nie mam czasu na romansowanie… JUŻ WIEM O CO CHODZI Z TYM HOTELEM. Gdzie Pablo? – zapytałam w końcu.
- Siedzi w barze i rozpatruje… To o co chodzi?
- Potem ci powiem, jak Pablo wróci. – odpowiedziałam i zajrzałam w moje notatki. – I proszę cię, ubierz jakąś koszulkę, bo nie umiem się skupić. – powiedziałam, na co on posłał mi całuska i poszedł do łazienki.
  Kiedy Pablo wrócił (ponoć specjalnie dla mnie, bo jakaś piękna brunetka zapraszała go do siebie i najpierw chciał z nią pójść) wytłumaczyłam im o co chodzi z portretami. Teraz pozostało zaczekać już, aż większość hotelu pójdzie spać.
  Było już grubo po 23:00, kiedy wyszliśmy na palcach z pokoju.
- Ty, ale które to piętro jest? – zapytał Pablo.
- Chyba musimy przejść się każdym piętrem – skrzywiłam się.
Umówiliśmy się, że się rozdzielimy i gdy ktoś z nas coś znajdzie, ma dzwonić po tamtą dwójkę.
Szłam szóstym piętrem. Ozdobne kinkiety oświetlały poważne twarze portretowanych mężczyzn, a ja jak idiota każdy podnosiłam i sprawdzałam czy jest pod nim coś niepokojącego.
W połowie prawej części piętra podniosłam jeden z obrazów. Był na nim jakiś chudy mężczyzna, po pięćdziesiątce z długim wąsem.
Uniosłam go lekko za ramę i zobaczyłam linię biegnącą w ścianie i rysującą kwadrat.
Chciałam wyciągnąć tą… klapę? Ale w ogóle mi się nie udało. Wtedy coś mnie olśniło i nacisnęłam lekko kwadrat. Klapka ustąpiła i drzwiczki się otworzyły. Moim oczom ukazała się głęboka „pułeczka” w ścianie, na której leżała jakaś kartka złożona na cztery i po prostu położona.
Natychmiast wzięłam ją do ręki i rozwinęłam. Była już pożółkła i do połowy zabazgrana jakimś tekstem. Natychmiast wzięłam do ręki telefon i wybrałam numer Pablo.
- Pablo, bierz Germana i chodźcie. Czekam na was na szóstym piętrze.

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-
Będzie szantaż! Ale najpierw - z okazji Nowego Roku życzę Wam wszystkiego najlepszego!
a teraz szantaż - 4 komy = next
~Kasiula ;)

Komentarze

  1. 💕Ale supsi rozdzial!
    😢Niech German zerwie zareczynyyy... Ja chce aby byli razem! (bo serialowa Angie jest lojalna i by nie zdradzala ciagle..)
    😭�DlDaj mi szybko neeexttt...
    albo zrobie multikonta i bede komentowala az bedzie 4 komy xDD
    👑Jestem pierwsza tak wgl i jest suupeer
    xD
    😂Sorki za literowki ale szybko komentuje z telefona
    😍😍Mmm.... Angie nie moze sie skupic przez klate Germiegooo
    😘�Mrasnie xdd
    🌸No i Kasiula super piszesz, obserwuje Cb na Instagramie (jestem julciakk_k *chamska reklama* xD)🌸
    😁Wez daj chociaz dla mnie nextyyyy pliskaa xD
    Pozdrawiam i czekam, a jestem nie 😞😭💕👑👌✌💪cierpliwa

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :* Też jestem za zerwaniem zaręczyn:D
    Życzę weny i czekam na szybki next.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeah znalazłąm czas by skomentować !!! SOrry ale koniec semestru i przygotowania do studniówki nie dały mi czasu na przeglądanie internetów. Rozdział świetny, czekam na szybkiego nexta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział mega ! czekam na następny (:

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdziała 38 Dobra. Zabrakło Wam 2 komów, ale znajcie moje dobre serce.

Rozdziała 39

Rozdziała 47.