Rozdziała 74 "Kwadrans Akademicki"

- Kiedy mieliście zamiar mnie powiadomić, że German zniknął? - zapytała Priscilla wyraźnie wściekła.
- Chyba w końcu... i tak byś się sama dowiedziała, prawda? - zapytała Jade niewzruszona jej wściekłością.
- To twoja sprawka, prawda?! - zawołała do mnie nie zwracając uwagi na byłą Germana.
- Co? A o co ja mam z tym wspólnego?! - zapytałam lekko zdenerwowana.
- Oh, na prawdę nie rób z siebie kretynki. Doskonale wiem, że to ty cały czas go buntujesz przeciwko mnie.
- Nie muszę, German ma własny rozum. - żąchnęłam się prostując na krześle przy stole.
- Drogie panie...
- Chyba jednak nie, skoro cię jeszcze tutaj trzyma! - wykrzyczała narzeczona mojego szwagra. - Dobrze wiem, że zrobiłabyś wszystko żeby się z tobą przespał.
Wtedy przegięła.
- Czy ty coś sugerujesz? - zapytałam wściekła.
- Nie trzeba niczego sugerować, takie są fakty. - zaśmiała się wiedźma.
- To chyba żarty. Ja jestem tutaj tylko ze względu na Violettę i dobrze o tym wiesz!
- Lepisz się do Germana od samego początku jak tutaj wróciłaś, myślisz że jestem ślepa?!
- SPOKÓJ! - usłyszałyśmy Ramallo, który w końcu przekrzyczał naszą dwójkę. - Nie chcę słyszeć nic więcej. Ja idę w tym momencie do gości, a was, drogie panie, proszę o spokój. - zakończył swój wywód i wyszedł z kuchni.
  Całe popołudnie i wieczór minęły w miłej atmosferze. Goście wydawali się nie wzruszeni tym, że pan młody nagle uciekł. Uczniowie ze Studio grali do późna, a wszyscy świetnie się bawili.
- To prawda? - usłyszałam z ust Ludmiły, kiedy koło 20:00 stałyśmy w kuchni i piłyśmy napoje (ja drinka, ona bezalkoholowe mojito) - Że German zniknął.
Westchnęłam. Jeszcze nikt nie powiedział ani jej ani Violetcie wprost o tym co się stało.
- Nie jesteśmy w stanie się dodzwonić do niego. Nie odpisuje na smsy. Wczoraj w nocy dostawałam co chwilę snapy od Santiago, na których było widać że ostro zabalowali.
- TY masz SNAPA?! - zawołała zaskoczona Ludmiła.
- No wiesz... muszę być na bierząco. - zaśmiałam się.
- Może wszystko się wyjaśni. - mruknęła dziewczyna z powrotem robiąc poważną minę. 
- No, miejmy nadzieje.
  Całą noc, a raczej jej pozostałości, nie potrafiłam zmrużyć oka. Cały czas zastanawiałam się gdzie podziewa się German. Szukałam dobrego powodu dla którego tak nagle zmienił decyzję co do ślubu... i gdzieś w głębi duszy miałam nadzieję, że może odkochał się w wiedźmie.
Następnego ranka już o 7:00 byłam na nogach. Udało mi się usnąć koło godziny czwartej i obudziłam się o siódmej z uczuciem pełni sił.
Jadłam właśnie jajecznicę z szynką, kiedy weszła Violetta. Ona jako jedyna położyła się dość wcześnie.
- O której wyszli goście? - zapytała nalewając mleka do szklanki.
- Koło drugiej. Ale ja poszłam się położyć po dwunastej. - odpowiedziałam.
- Dobrze spałaś? - zapytała siadając naprzeciw mnie, przy stole.
- Nie za bardzo... cały czas się wybudzałam.
- Ja spałam jak zabita... a wiesz, że nawet tata mi się śnił?
Mój wzrok powędrował w stronę zlewu - byle jak najdalej od jej spojrzenia.
- Angie. - usłyszałam i chcąc nie-chcąc spojrzałam na nią. - Muszę wiedzieć co z ojcem.
Podbierała się na rękach wisząc nad szklanką mleka. Wsypała dwie łyżeczki kakaa i porządnie zamieszała.
- Okej. Więc w skrócie: twój tata była na wieczorze kawalerskim i wszyscy wrócili oprócz niego. Myślałam, że odsypia nockę, ponieważ nie pojawił się na śniadaniu, ale nie odbiera telefonów ani nie odpisuje na smsy. - wytłumaczyłam jej wszystko jednym tchem.
- Tak jak myślałam. I tak samo jak mi się dzisiaj śniło. - stwierdziła i wypiła sporą ilość czekoladowego napoju.
- Będziemy to zgłaszać na policję? - zapytała, jakbym to ja miała decydujący głos.
- Nawet jeśli teraz to zgłosimy, to nie zaczną go szukać jeśli nie minie czterdzieści osiem godzin od zniknięcia. Więc poczekajmy do dzisiejszego wieczoru. Jeśli nic się nie zmieni jutro rano jedziemy na policję. - zadecydowałam.
Byłam pewna, że te postanowienia są słuszne i że nie będę musiała jutro rano jechać na komendę.
Cały dzień przeleniuchowałam. Razem z Violettą siedziałyśmy na kanapie w salonie i oglądałyśmy od nowa "SKAM", który udało mi się włączyć z podłączonego laptopa do plazmy. Wybrałyśmy, że obejrzymy trzeci sezon - Violetta uwielbia wątek Isaka i Evena, a mnie było obojętne który sezon wybierzemy.
Isak właśnie siedział na lekcji biologii ze swoją koleżanka muzułmanką, kiedy ekran mojego telefonu się zaświecił.
Spojrzałam na ekran pierwszy raz od rana. Miałam wyłączony dźwięk i wibrację i ani razu nie zwracałam uwagi na to, czy choć raz ekran się zaświecił. I to był błąd.
Zobaczyłam kilka powiadomień świadczących o tym, że nie odczytałam ostatnich wiadomości. I WSZYSTKIE OD GERMANA? Byłam w szoku. Serce zabiło mi mocniej, kiedy wpatrywałam się w ekran telefonu.


Bałam się odblokowywać telefon. W końcu nacisnęłam główny przycisk i po rozpoznaniu mojego kciuka ukazał mi się ekran główny. Weszłam w wiadomości i przeczytałam wszystkie po kolei.
Och... byłam na prawdę w szoku. Czy on myślał, że napisze trzy smsy i wszystko załatwione? Jeśli tak to... dobrze myślał.
Nie chciałam dawać mu jakiejś cholernej satysfakcji dlatego stwierdziłam, że odpiszę mu dopiero jutro rano. Nadal oglądałam serial, ale dobrze wiedziałam że zasiedługo zauważy, że odczytałam wiadomości.
  Rankiem obudziłam się na kanapie w salonie. Spojrzałam na zegarek. 9:30. Czy to znaczy, że za piętnaście minut będę zaczynać lekcje?! Spojrzałam na telefon. Hmm... już wiadomo, dlaczego budził mi nie zadzwonił - rozładowany.
  Szybko pobiegłam do góry i nałożyłam na siebie dżinsy i białą koszulę z kołnierzykiem. Przeczesałam włosy, rzęsy pociągnęłam tuszem. Zbiegłam na dół, wzięłam do ręki jakieś jabłko ze stołu w kuchni i otwierając kuchenne drzwi wpadłam na Ramallo.
- O, dzień dobry Angie. Czy German się do ciebie raczył odezwać?
- Ramallo, mógłbyś mnie podwieźć do Studio? Wszystko opowiem ci w drodze.
Mężczyzna chyba niczego nie rozumiał, ale posłusznie poszedł do auta i usiadł na miejscu kierowcy.
W drodze opowiedziałam mu o tym co mi napisał German. Powiedziałam, że odpowiem mu w najbliższym czasie i nim się obejrzałam byliśmy już pod szkołą. Ucałowałam policzek mojego wybawiciela w ramach podziękowań i pobiegłam na zajęcia.
- Anszi, to jest piętnaście minut spóźnienia. - zaśpiewał Gregorio, kiedy minęłam do w wejściu głównym.
- Kwadrans Akademicki - puściłam mu oko i ruszyłam na zajęcia.
  Lekcje mijały dość spokojnie. Pożyczyłam od Gregorio ładowarkę i w końcu po czterech lekcjach odpisałam Germanowi.
Zapytałam gdzie jest, bo wszyscy się o niego martwimy. Jedyne co był w stanie odpowiedzieć, to że nie może powiedzieć, bo potrzebuje chwilę posiedzieć w samotności i nie chce, by ktokolwiek go szukał, a co gorsza znalazł.
Phi - pomyślałam. - Nie muszę wiedzieć.
Zastanawiałam się jedynie co powiedzieć Violetcie. Szybko zrobiłam zrzuty ekranu naszej rozmowy i wysyłałam Violetcie.
Weszłam do domu i od razu w salonie spotkałam Priscille. Stała z założonymi rękoma i patrzyła na mnie zwężonymi oczyma.
- Co tak patrzysz? - zapytałam odwieszając torebkę.
- Patrzę, czy wyglądasz na porywacza... taka niepozorna...
- Och, przestań. To żałosne. - parsknęłam.
- Niby co takiego? - zapytała.
- Spójrz co mi wysłał twój kochany. - wyciągnęłam telefon, weszłam w rozmowę ze szwagrem (tak aby nie widziała pierwszych wiadomości, które mi wysłał wczoraj wieczorem) i podałam telefon blondynce.
- Aha. Czyli musi odpocząć? - zapytałatonem wywyższającej się bogaczki.
- Na to wygląda.
- Świetnie. Czyli nie trzeba zgłaszać jego zaginięcia. Mam nadzieję, że to nie jakaś podpucha. - zarzuciła włosami i wyszła z domu trzaskając drzwiami.
–-—-–-—-–-—-–-—-–
Haloooooo. Kolejny rozdział za nami. Jak widać wszystko zaczyna się powoli układać, za tydzień mozecie się spodziewać powrotu pewnej osoby, którą Pablo doskonale zna, a Angie będzie chciała doskonale poznać. JEŚLI zobaczę pod tym postem trzy komentarze. Wierzę, że po raz kolejny dacie radę.
Pozdrawiam
~ Kasiula ;)


Komentarze

  1. Pierwsza! Rozdział świetny. Priscilla zabije Germana jak tylko wróci ( albo Angie) i tyle będzie z romansiku Ążi-Gremlin :D. Czekam na następny ( byle szybko)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na nexta i na germangie❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiscie haha kocham twoje opowiadania !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdziała 38 Dobra. Zabrakło Wam 2 komów, ale znajcie moje dobre serce.

Rozdziała 39

Rozdziała 47.