13 Rozdział

- Chodzi o nasze pocałunki... - odpowiedział ze smutkiem.
  Zaniemówiłam.
Jakie pocałunki? Czy ja jestem lunatykiem i co noc przychodzę do niego i całuję go, nie wiedząc o tym?
Czy chodzi o te pocałunki z jego przyjęcia zaręczynowego...?
- Jakie pocałunki? - zapytałam po raz kolejny.
Westchnął i powiedział:
- Na pożegnanie... te całusy w policzek na "do widzenia"...
  Jasne. Wielce ważna Priscilla się obraziła, o to, że się żegnam z własnym szwagrem!!! - pomyślałam ze złością.
  Miałam ochotę wygarnąć wszystko co o niej myślę, ale zamiast tego...
- Pierwsza kłótnia...? - spojrzałam na niego smutno, a on tylko kiwnął głową.
  Usiadłam obok niego i mocno go objęłam  całując w policzek (mimo, że nie powinnam), a on wtulił się we mnie.
Gładziłam jego włosy i szeptałam mu uspakajające słowka.
- Nie przejmuj się... wszystko będzie dobrze...
  W końcu oderwał się ode mnie i spojrzał mi w oczy. Po chwili mocno mnie przytulił.
Trwaliśmy tak chwilę, a ja w końcu powiedziałam:
- Poza tym - zaczęłam obdarzając jego skroń całusem - Gdzieś czytałam, że jak w związku nie ma kłótni, to znaczy, że jest brak zainteresowania.
Spjrzał na mnie ze zdziwieniem.
- No popatrz: kłociłeś się z Violettą, bo ci na niej zależało; ale ile razy pokłociłeś się z Jade? Ani razu, bo zwykle jak coś powiedziała, to przytakiwałeś tępo... - ciągnęłam - pokłociłeś się z Priscillą, bo ci na niej zależy. Jej też zależy na tobie. Inaczej by się nie kłociła o to, że całujesz inną - z trudem mi to przechodziło przez gardło.
- Wybacz, że zadam to pytanie, ale: Gdzie to przeczytałaś?
- W pokoju nauczycielskim, na stole, leżą różne gazety. Podczytałam jedną. Były też... "Jak zostać kanapkową boginią" i "Zdrady i oszustwa - Chłopak nie odpisuje na sms od 5 minut? To znak, że Cię zdradza!"itp. Uwierz mi wybrałam najnormalniejszą... - roześmialiśmy się razem.
  - A teraz idź spać. Bo jest... 1:00 w nocy! - i szeptając do siebie weszliśmy po schodach, gdzie na icz szczycie rozstaljśmy się uśmiechają się do siebie i wchodząc do swoich pokoi.

Następnego dnia wstałam przed wszystkimi więc zeszłam na chwilę do kuchni, aby zrobić sobie kawy.
- Więc zapamiętaj: Ona, albo ja! - usłyszałam Priscillę, którą następnie minęłam w drzwiach.
Obrzuciła mnie wściekłym spojrzeniem i wyszła z domu trzaskając drzwiami.
  Weszłam do kuchni, gdzie Santiago już siedział przy stole i pił kawę (wreszcie znalazł swoje miejsce). German również zajął już swoje miejsce, ale kawy nie pił.   - Stary, masz prze... - spojrzał na mnie - ...rąbane. - dokończył, mieszając kawę i odkładając oblizaną łyżeczkę na blat.
  Mój szwagier wziął ją do rąk i zaczął się nią bezmyślnie bawić, siedząc krzywo.
- Co się stało? - spytałam stając przy ekspresie i robiąc kawy.
- Priscilla wybrała szantaż. Grozi mu. - odpowiedział krótko Santiago wskazując na zajętego łyżeczką inżyniera. Spojrzałam wpierw na młodzieńca, potem na szwagra wskazując go palcem i robiąc wielkie oczy, na co Santiago kiwnął twierdząco. 
- O NIE! - zakrzyknął nagle pan domu rzucając łyżką.
Santiago podskoczył rozlewając kawę. Przewróciłam oczami.
- Tak być nie będzie! - wyprostował się na krześle - Nie będzie mi stawiać, żadnego ultimatum!
- Tak trzymaj stary! - poparł go Santiago mocząc ścierkę po kranem w zlewie i ścierając kawę. 
 
  Zjadłam śniadanie i ruszyłam do Studia, gdzie po drodze spotkałam... Pabla.
- Cześć, Angie! - przywitał się wesoło całują mnie w policzek.
  Nie zwróciłam na niego większej uwagii.
W ogóle się do mnie nie odzywał, odkąd wpadł do Studia i nawet nie został w nim, żeby popracować. Z nami. Tak normalnie. Jak kiedyś.
- Hmm... cześć - odburknęłam coś, co jak się człowiek uprze, można było nazwać powitaniem.
- Co ci jest? Byłem u ciebie ostatnio, wczoraj wieczorem i otworzył mi jakiś typ... wiesz który, ten co do ciebie zarywał na zaręczynach... I powiedział, że jesteś w pracy. Pomyślałem wtedy, że to może prawda, ale... - zawiesił głos
- Tak, to była prawda. Pracowałam - potwierdziłam słowa Santiago - od kiedy odszedłeś jestem taka zawalona robotą, że rzadko, kiedy wychodzę normalnie ze Studia  - dokończyłam, może trochę z wyrzutem w głosie.
- Jesteś zła? - spytał.
- Nie wiesz?! - przystanęłam - Jest mi po prostu super! Studio jest w niesamowitych długach, staram się jak mogę ratować je, aby go w końcu nie zamknęli, a ty... - odetchnęłam.
Było mi źle.
- Gdzie jest MÓJ dawny PABLO? - zapytałam troche spokojniej.
- Tutaj - odpowiedział szybko, bez namysłu.
- Gdzie? Przede mną? - w odpowiedzi pokiwał głową - ten Pablo, który stoi przede mną nie jest MOIM PABLEM.
Nie jest TYM Pablem, który wesoło w szkole skakał na przerwach.
Nie jest TYM Pablo, który bił tego, który mnie obraził.
Nie jest TYM Pablo, który opowiadał dowcipy i śmiał się zaraźliwym śmiechem.
Nie jest TYM, który... który po prostu był! Jesteś jakąś żałosną imitacją MOJEGO PABLA!
- Angie... Angie... proszę...
- Nie! - przerwałam mu - Idź dalej opłakiwać Antonia! - krzyknęłam i odeszłam w stronę Studia, gdzie od razu weszłam do pokoju nayczycielskiego.
 
Po raz kolejny byłam na niego zła. Ale teraz chyba miałam powody. Rzadko się "fochałam", niczym kobieta - o błache sprawy, ale teraz było to nie uniknione.
Przestał pracować w Studio - coraz rzadziej się spotykamy. I czuję, że nie jesteśmy już TAK BLISKO jak kiedyś... oddalamy się od siebie.

                                       ***
  Po ochłonięciu, dzień był już całkowicie normalny. Uzupełnianie papierów, ziółka Gregoria, zajęcia z uczniami, ziółka Gregoria...     Przez ich zapach miałam cały czas wrażenie, że to nie on je pije, ale JA.
  Nie miałam nawet czasu pprzemyśleć mojej kłotni z Pablem... A tak bardzo mi na nim zależy...

============================
Nowy Rozdział. Wybaczcie, ze tak późno ale... fizyka, matma i historia to nie przelewki... Poza tym starałam się jeszcze dograć ostatki przyszłego rozdziału.
A będzie on obfity w wydarzenia, nie ma co...
Takż no. Żegnam się z Wami i do przeczytania! Cześć!
~ Kasiula ;)
 

Komentarze

  1. Świetny. Ciekawa jestem co zrobi German?? Zerwie ze złem?... Znaczy z Priscillą? Ja czekam na GERMANGIE! A tu nie ma GERMANGIE! Why? Dlaczego mi to robisz????
    Czekam na next, w ktorym mam nadzieje bedzie GERMANGIE!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha, spoko, spoko. Naszą Angie czeka jeszcze wiele przygód, które rzucą trochę inne światło na sprawę naszej Angeles ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Priscilla zazdrosna? Jakie to przykre xd (nienawidze jej :/
    Czekam na next i zapraszam do mnie: http://germangiemojahistria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdziała 38 Dobra. Zabrakło Wam 2 komów, ale znajcie moje dobre serce.

Rozdziała 39

Rozdziała 47.