Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2016

Ogłoszenia parafialne

Obraz
Krotkie ogłoszenia, bo są ważne: Zaczyna się od jutra szkoła. To oznacza, że nie będę miała tyle czasu na rozdziały (i bardzo mi jest z tego powodu przykro) Tak więc teraz rozdziały będą się pojawiać RAZ w tygodniu w WEEKENDY.  Nie będę Was już szan...   Dobra, dalej będę Was szantażować. 6 komów pod 46 rozdziałem - rozdział w niedzielę. xD A tym czasem chciałabym Wam życzyć siły i radości na nowy rok szkolny. Powodzenia Wam życzę. Abyście nie musieli za często używać sciąg i nauczyciele byli wyrozumiali. Życzy Kasia (i tutaj moje nazwisko) Kluba kl. Id P.S. Kocham to zdjęcie. Jest takie kochane :3 ♡

Rozdziała 46. Imprezka.

Obraz
- Naprawdę? - zapytała Jade, kiedy siedziałyśmy przy stole. Opowiadałam jej właśnie co się wydarzyło w sobotę, że musiałam się wyprowadzić. - Ale nie każdy musi o tym wiedzieć. - powiedziałam jej, dając do zrozumienia żeby nie paplała o tym na prawo i lewo. - Jasne, spokojnie kochaniutka. Pary z ust nie puszczę. - zapewniła mnie. Właśnie byliśmy po zjedzenu super tortu, który przygotowała Olga, a teraz właśnie wyszła Violetta, aby wznieść toast.    Mówiła o tym, jak drogi jej jest tata i jak się cieszy, że mogła mu urządzić imprezkę. A potem na scenę wkroczył León i Thomás i zaśpiewali w duecie " Sofía" od Alvaro Soler. - Sueño cuando era pequeño Sin preocupación, en el corazón... Podeszłam do Ludmiły: - Gdzie jest twoja mama? - zapytałam, a jej roześmiana twarz natychmiast spoważniała. - Nie... - szepnęłam przerażona. - Tak, Angie. Jeszcze jej nie ma... - Jakim... - No bo ona dużo pracuje. I jak zapraszałyśmy ludzi na tę imprezę, to... - Zapomniałyśmy jej o n...

Rozdziała 45 (następne 3 dni separacji Germana i Angie)

Obraz
- W ogóle na mnie nie zwracałaś uwagi. - powiedziała lekko obrażonym tonem moja siostrzenica, kiedy siedziałyśmy w mojej kuchni popijając koktajl z bananów. - Bo to co zrobiłaś wczoraj... - zawiesiłam głos. - Przeszłaś samą siebie i dobrze o tym wiesz. - No wiem, zawaliłam. - powiedziała cicho wbijając wzrok w stół. Cała Viola - najpierw robi, a potem myśli. - Ale, bo on... - Violetta, twój ojciec mnie nie zwolnił! - powiedziałam baaardzo głośno i baaardzo wyraźnie, aby zrozumiała dokładnie każde moje słowo. - Sama odeszłam. - Aham... - burknęła nastolatka. Chwila milczenia. - A co z Olgą? - zapytałam ciekawa czy już pracuje w domu. - No pracuje u nas. Już jest okej. Chyba pogodziła się z myślą, że Ramallo za kilka miesięcy bierze ślub. - oznajmiła uśniechając się. - Kilka, w sensie niecałe siedem. - sprostowała. - A co robimy z imprezą? - zapytałam po raz kolejny. - Eem... no wiesz, my z Fede, Santiago i Ludmiłą zajęliśmy się przygotowywaniem przyjęcia. Ale nie wiem... ty ...

Rozdziała 44 (4 dzień separacji Angie i Germana)

Obraz
  Znowu ten telefon! - pomyślałam, kiedy po raz kolejny mój telefon wydawał z siebie dźwięki. Popatrzyłam na wyświetlacz.           "Zaraz jestem." Taką miał treść sms od Pablo. Spojrzałam na ikonkę kontaktów i wiadomości: tylko pięć wiadomości i dwadzieścia nieodebranych połączeń od Germana. Nie daje mi spokoju, nawet dwa dni po mojej wyprowadzce. Czyli tak naprawdę ona nic nie dała! Coś czuję, że to będzie kiepski tydzień, szczególnie że... Rany, znowu on?! A, nie, to Chudy. - Cześć! - No witam, witam o zdrówko pytam. Obraz już gotowy. Kiedy możesz przyjechać? - oznajmił, a ja zrobiłam wielkie oczy. - Jasne, że tak. - odpowiedziałam. - Znaczy, przyjadę jutro rano, okej? - Spoko. - zgodził się i po chwili zakończyliśmy rozmowę.   W końcu przyszedł Pablo. Wesoło oznajmił, że będziemy robić jakąś super sałatkę według jego przepisu. Przy tym bylo mnóstwo wygłupów. Oblał mnie sosem, za to ja nie pozostawałam dłużna; gada...

Rozdziała 43

Obraz
Nic nie myśląc i nie czekając ani chwili weszłam wściekła do gabinetu. - Ty chory gnoju! - zawołałam i dopiero wtedy się od niej odlepił. Wstał wyprostował się i z przerażeniem w oczach patrzył na mnie. - Tu chory gnoju. - powtórzyłam ciszej. - Co to miało być?! - Vanessa, możesz wyjść? Chcę porozmawiać z Angie... - Jasne. I tak Federico miał pokazać mi miasto. - odpowiedziała obojętnie i wyszła zamykając za sobą drzwi. - Angie... - Nic. Już. Nie mów. - wywarczałam przez zaciśnięte zęby. - Ale Angeles, to... - zaczął. - Ależ Angles, to nie tak jak myślisz! - zaczęłam udawać głos męża kobiety, która właśnie się dowiedziała o jego romansie. - Popatrz, nawet ci wymyślę wytłumaczenie! Szedłeś w jej stronę i ups!  Wpadłeś jej między nogi! - wykrzyczałam do niego. - Tak było? - Ależ Angie... - Pytam czy tak było! Kim ty w ogóle jesteś? Człowieku! - Ale Angeles! - Nie mów do mnie... Angeles. Ty, Pablo i María. Tylko te trzy osoby mogły do mnie tak mówić. A, sorry, już dwie! T...

Rozdziała 42

Obraz
- Fuu, co tak śmierdzi? - spytałam marszcząc nos i wchodząc do kuchni, gdzie od śniadania urzędowali German i Ramallo. Oboje byli ubrani w dwa z zestawu fartchów Olgi i starali się coś... zdziałać w, jeszcze nie niedawna, królestwie gosposi. Była sobota. Godzina 11:00. O 14:30 Vanessa miała czekać na Germana na lotnisku, gdyż oznajmiła że nie będzie jechać taksówka, bo ona nie wie dokąd. Jakby nie mogła zapytać o adres. - Dobre pytanie. - odpowiedział German podchodząc, gdy zaglądałam do rondelka.    Zielono-brązowa maź w nim kolorem przypominała herbatę i to było jedyne co łączyło ją z "wrzątkiem z Wielkiej Brytani". Śmierdziało jak zgniłe... - To ma być jadalne? To śmierdzi jak zgniłe... coś. Co wy robiliście tyle czasu?! - No, właśnie to - odparł Ramallo przecierając okulary. Wzięłam z ręki Germana łyżkę stołową i zanurzyłam ją w rondelku. Podniosłam ją do ust i skosztowałam herbatopodobnej substancji. - Fuuu! - wykrzyknęłam tak przerażona tym potwornym smakiem, ż...

Rozdziała 41 (ostatni raz tak robię, bo to że jest pod postem napisane 7 komów, to nie znaczy że jest 7 komów, tylko że są komy i ponad połowa to moje odpowiedzi)

Chłopak miał czarne, gęste włosy i ładne oczy. Na czole miał bardzo charakterystyczny pieprzyk. Ubrany był w zwykły T-shirt i dżinsy, a na plecach wisiał mu pokrowiec z gitarą w środku. - Tomás! - wykrzyknęłam i mocno go przytuliłam. - Co ty tu robisz? - Wróciłem do Argentyny. Tata wyzdrowiał i powiedział, że jak chcę to mogę wrócić tu... do Studio. - uśmiechnął się szczęśliwy. - No to super! Bardzo sie cieszę! No dobra, ale Pablo to jak? Idzie do grupy Viola i reszta, czy... - Tak, myślę że do grupy Viola i reszta. Z przedstawieniem tylko będzie kłopot, bo nie wiem czy go jeszcze do tego spektaklu wciśniemy... - Nawet jeśli nie to mnie to nie przeszkadza. Ważne jest dla mnie tylko to, że jestem w Studio OnBeat. - zaśmiał się Tomás przerywając mojemu przyjacielowi. - Trochę się u nas zmieniło, ale nauczyciele ci sami, toalety w tym samym miejscu, więc chyba się nie zgubisz... - uśmiechnęłam się kładąc mu rękę na ramieniu. - Twoja grupa zaczyna za dwie godziny, więc... - Więc za...

Rozdziała 40. Bezradność Germiego, intrygi Violi i nowy stary początek.

Obraz
Weszłam do pokoju nauczycielskiego i od progu napadł mnie Pablo. - Gdzieś ty była?! - pozwolił sobie podnieść na mnie głos - Angeles, dzwoniłem, pisałem smsy... a ty, cholera, nic! - Przepraszam, nie popatrzyłam która godzina... - A telefon?! Gdzie go posiałaś? - pytał nerwowy. - Chyba w domu zostawiłam... - mruknęłam cicho, a on westchnął. Usiadł przy stole, a ja podeszłam do niego i zaczęłam masować mu barki i łopatki. - Mmmmm...- zamruczał, a ja czułam jak jego mięśnie ustępują pod moimi dłońmi. Nachyliłam się i pocałowałam go w policzek, kiedy do pokoju wszedł German. - Angie, zapomniałaś o telefonie. - powiedział i podał mi komórkę. - Chyba ktoś do ciebie dzwonił. - To byłem ja - odparł Pablo wskazując na siebie palcem i patrząc na mnie. - Pablo, Gregorio bardzo pilnie potrzebuje cię w sali tanecznej. - powiadomił go German, a mój przyjaciel wstał i wyszedł przepraszając na momencik.                  - Dzięki za telefon. - po...